Z Robertem Kierzkiem, szefem zajmującego się dystrybucją części zamiennych Inter Carsu, rozmawia Aneta Wieczerzak-Kmsińska

 

Po ośmiu miesiącach przychody spółki przekroczyły 1,7 mld zł. Czy podtrzymujecie zamiar osiągnięcia ponad 3 mld zł w 2012?.

 

Ten cel jest niezagrożony. Ostatnie cztery miesiące nie mogą być więc gorsze niż w2011 r.

 

robert-kierzak-wywiad5.jpg A co z wynikiem netto? Ostatnio analitycy DMIDMSA obniżyli prognozę zysku spółki o 15 proc, do 110 min zł, jako powód podając słabsze od oczekiwanych wyniki za I półrocze i wątpliwe perspektywy poprawy na rynku części samochodowych.

 

 

Będziemy się starali co najmniej powtórzyć zeszłoroczny wynik, ale może być to trudne. W okresie spowolnienia gospodarczego rentowność biznesu zawsze cierpi. Wpływ mogą mieć także inne czynniki, jak choćby pojawiające się różnice kursowe. Marża faktycznie trochę nam spadla w pierwszej połowie roku. Naszym celem jest jednak utrzymanie jej na przyzwoitym poziomie w drugiej połowic roku. Satysfakcjonującym nas poziomem byłaby ponad 31-proc. Marża na poziomie skonsolidowanych wyników.

 

Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych spodziewa się, że w 2012 r. wartość polskiego rynku części motoryzacyjnych wzrośnie o nie więcej niż 1-2 proc. Tempo wzrostu obrotów Inter Cars też widocznie się zmniejsza z miesiąca na miesiąc.

  Niemożliwe jest więc chyba utrzymanie dwucyfrowej dynamiki.


 

Zgodnie z tym, co mówimy od początku roku, rynek w Polsce wyhamował. W tym roku raczej się utrzyma na podobnym poziomie jak w roku ubiegłym. Niemal wszyscy weryfikują wcześniejsze założenia budżetowe lub w ogóle ich nie podają. W gospodarce mamy klasyczny system naczyń połączonych. Jeśli kłopoty ma branża budowlana, to wpływa to także na transport. Samochody mniej jeżdżą i nie potrzebują tak częstej wymiany części. Drugą sprawą jest fakt, że nie da się w perspektywie 10-15 lat utrzymywać dwucyfrowego tempa zwiększania sprzedaży. Taka dynamika przy tak wysokich przychodach i znacznym udziale w rynku jest nie do utrzymania na dłuższą metę.

 

Czy myślicie o przejęciach?

W kraju nie widzimy sensu kupowania spółki podobnej do naszej, bo nie wniesie ona żadnej wartości dodanej do naszego biznesu. Bylibyśmy zainteresowani nabyciem biznesów specjalistycznych, ale na horyzoncie nie ma na razie interesującego celu. Podobnie sytuacja wygląda na rynku europejskim.

 

Jeszcze niedawno chcieliście wchodzić na nowe rynku. Mowa była o Serbii i Słowenii, lecz w tym roku odłożyliście te plany na bliżej nieokreśloną przyszłość. Czy coś się zmieniło?

 

Chcemy zacząć sprzedaż w Słowenii. Na razie myślimy wyłącznie o tym kraju. To jest stosunkowo niewielki, ale za to bogaty rynek. Sądzimy więc, że może być łatwy do opanowania. Na razie jesteśmy na etapie pozyskiwania klientów. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, czy budować tam samodzielnie dystrybucję, czy też przejąć działającą już sieć. Zdecydujemy o tym na początku przyszłego roku, by wystartować już na wiosnę.

 

Cały czas waszą piętą achillesową jest działalność zależnej spółki Feber. Czy uda się doprowadzić ją do rentowności w tym roku, jak zapowiadaliście?

 

Kroki, które podjęliśmy rok temu, aby zwiększyć synergię w grupie, przynoszą oczekiwane efekty. Dlatego spodziewamy się pozytywnych wyników. W najbardziej pesymistycznym wariancie strata będzie minimalna. Przychody Febera w tej chwili nie stanowią jednak wielkiego udziału w całości naszych obrotów. Powoli chcemy to zmieniać.

 

W jaki sposób to osiągniecie?

 

Dwa miesiące temu wzmocniliśmy dystrybucję, czyli połączyliśmy dotychczasowe struktury regionalnych przedstawicieli handlowych ze strukturą sprzedaży Inter Cars. Chcemy wykorzystać naszych handlowców także do sprzedaży naczep. Ponadto poprawiamy kompetencje sprzedawców.

 

Jakie macie plany związane z tą drugą nogą biznesu, czyli sprzedażą części do ciężarówek?

 

Na tym rynku chcemy osiągnąć porównywalny sukces jak w przypadku części do aut osobowych. To oznacza, że w perspektywie dwóch lat chcemy dojść do pozycji lidera. Dziś jesteśmy na 3-4 miejscu, obok takich firm jak Autos, Opoltrans i Suder & Suder. O tym, że ta część biznesu ma być dla nas coraz istotniejsza, świadczy też fakt powołania do zarządu grupy kierującego od dwóch lat Feberem Witolda Kmieciaka, którego głównym zadaniem będzie zarządzanie tym obszarem naszego biznesu.

 

Źródło: Parkiet DZ. / Nr 210

 

 

 

powrót