Wygląda na to, że producenci samochodów i ich autoryzowane serwisy chcą w coraz większym stopniu odebrać klientów warsztatom niezależnym. Z tym większym zainteresowaniem słuchaliśmy wypowiedzi uczestników VIII Konferencji Niezależnego Rynku Motoryzacyjnego, którą co roku organizuje Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.

W spotkaniu wzięli udział szefowie firm produkujących części zamienne i dystrybutorzy, a nawet posłowie. Konferencja została objęta patronatem honorowym Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz Ministerstwa Gospodarki, których przedstawiciele pozytywnie ocenili dokonania branży motoryzacyjnej. Oceniono, że wartość sprzedaży części i akcesoriów motoryzacyjnych przekroczy 60 mld złotych, powiększając przewagę nad wartością produkcji samochodów o niemal 15 mld. Rośnie także eksport, osiągając rekordową kwotę niemal 35 mld złotych. Na polskim niezależnym rynku odnotowano wzrost przychodów liczony w złotówkach w segmencie osobowym o 12,5%, a w ciężarowym – o 10,5%. Tak więc powiało optymizmem, a kryzys zdaje się odchodzić do przeszłości. Mimo wzrostu dochodów firm, w 2013 r. spadały marża.

Międzynarodowy rynek w motoryzacji przedstawili Robert Kierzek, prezes Inter Cars oraz Piotr Włodarczyk, prezes EurotaxGlass’s. Wartość światowego niezależnego rynku motoryzacyjnego szacowana jest na 750 – 800 mld euro, a park samochodów osobowych w 35 krajach Europy ma 309 mln pojazdów. Obserwuje się konsolidację i jednocześnie ekspansję na nowe rynki firm zajmujących się dystrybucją części. Według szacunków w Europie funkcjonuje niemal 100 tys. warsztatów należących do jednej spośród 385 sieci warsztatowych.

„Marża brutto na rynku niezależnym w przyszłości zmaleje do 25 – 30%. Obecnie w Niemczech wynosi ona 35%, a w Wielkiej Brytanii i na Węgrzech 33% - powiedział Robert Kierzek, prezes Inter Cars.

Poruszono też kwestię poprawy wizerunku warsztatów niezależnych wśród kierowców, co wydaje się ważne szczególnie w kontekście dyskredytujących kampanii reklamowych prowadzonych przez producentów samochodów. W tej kwestii warsztatom pomagają dystrybutorzy i producenci części organizując szkolenia. Powraca też problem negatywnych skojarzeń z nazewnictwem części zamiennych, a szczególnie słowem „zamiennik", które odbierane jest przez potencjalnych nabywców zdecydowanie źle.

Uczestnicy konferencji brali udział w interaktywnych głosowaniach. Jedno z nich dotyczyło zjawiska wprowadzania przez dużych dystrybutorów tzw. marek własnych. Okazało się, że producenci części odbierają wprowadzanie na rynek marek własnych jako powód spadku sprzedaży ich markowych produktów. Z kolei dla dystrybutorów marka własna daje szansę na wygenerowanie wyższej marzy.

Ogromne emocje wzbudziły propozycje nowych regulacji prawnych dotyczące stacji kontroli pojazdów, o których żywo dyskutowali prezesi PISKP i STM. Ostatecznie zgodzono się, że celem wszystkich środowisk powinno być realne poprawianie bezpieczeństwa na drogach, przez rzetelnie przeprowadzane kontrole pojazdów.

Podczas konferencji ujawniono też, że Komisja Europejska posługuje się liczbą 12 mln miejsc pracy w przemyśle motoryzacyjnym, nie wspominając, że w tej licznie aż 5 mln tworzą firmy transportowe. Uznano to za godne ubolewania naciąganie faktów.

Pozostając przy problemach europejskich poruszano też zagrożenia dla niezależnych warsztatów wynikające z systemu eCall, który ma zostać wprowadzony w Europie w 2015 r. System ten umożliwia nawiązanie automatycznego, bez udziału kierowcy, połączenia z numerem alarmowym i powiadomienie służb ratunkowych o nagłym wypadku. Oprócz eCall oferowana będzie również usługa Ball, czyli powiadamianie o awarii pojazdu, oraz sCall, która służyć będzie serwisowaniu samochodu. Koncerny samochodowa chcą w ten sposób zmusić kierowców do korzystania z autoryzowanych serwisów. Tymczasem systemy te powinny być dostępne dla wszystkich operatorów usług, również niezależnych, co postulują ich przedstawiciele.

Coroczna konferencja daje nie tylko możliwość uzyskania informacji, lecz także miejscem wymiany poglądów w kuluarach. Niektórzy nawet narzekali, że przerwy są za krótkie.

źródło: Auto Moto Serwis
powrót