JACEK MYSIOR: Ten rok rozpoczął się dla firmy udanie biorąc pod uwagę wypracowaną dynamikę wzrostu sprzedaży i zysków. Jakie w związku z tym są oczekiwania na cały 2016 r.?


ROBERT KIERZEK: Jesteśmy zadowoleni z wyników sprzedaży za I półrocze 2016 r. W kraju osiągnęliśmy 23 % wzrostu, a spółki zagraniczne mogą pochwalić się 42 % dynamiką zwyżki przychodów. Prognozy na II połowę roku również są dobre. Czynnikiem sprzyjającym jest niewątpliwie wzrost importu używanych samochodów. W tym roku powinien paść rekord – milion importowanych aut. Rośnie też sprzedaż nowych pojazdów.


JM: W jaki sposób udaje się utrzymać tak wysokie tempo wzrostu?


RK: Przede wszystkim cały czas pracujemy nad rozwojem naszej sieci dystrybucji. W kraju działa obecnie 215 filii, z czego prawie 30 powstało w I półroczu, i prawie drugie tyle za granicą. Łącznie jest to ponad 400 oddziałów, a nasza sieć cały czas się powiększa. Te działania będą procentować w drugim półroczu. Nasz udział w krajowym rynku części eksploatacyjnych do samochodów osobowych – w odniesieniu do danych publikowanych przez Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych – szacujemy na koło 20 %. To jednak nas nie zadowala, dążymy więc do tego, by ten udział sukcesywnie rósł. Dlatego tak ważne jest dla nas zwiększanie sprzedaży i niepozostawianie zbyt dużo miejsca do rozwoju konkurencji. Chcemy też efektywnie wykorzystywać naszą przewagę w dystrybucji i logistyce poprzez efekt skali działalności.


JM: Czy wysokie tempo wzrostu sprzedaży znajdzie odzwierciedlenie w raportowanych wynikach?


RK: Jesteśmy przekonani, ze tegoroczne wyniki spółki będą lepsze niż w 2015 r. Słaby IV kwartał wskutek wzrostu kosztów logistycznych związanych z intensywnym rozwojem oraz niezbyt precyzyjna alokacja kosztów marketing negatywnie przełożyły się na ubiegłoroczne wyniki. Szybko wyciągnęliśmy wnioski z zaistniałej sytuacji i tych błędów więcej nie powtórzymy. W tym roku wszystkie kwartały będą równomiernie pracowały na wynik całoroczny.


JM: Za granicą wasz biznes rozwija się znacznie szybciej niż w Polsce. Na których rynkach dostrzegacie największy potencjał rozwoju?


RK: Udział eksportu w przychodach w 2015 r. wyniósł 38 % i systematycznie się zwiększa. Wynika to głównie z dynamiki sprzedaży spółek zagranicznych, która w tym roku będzie co najmniej 40 %. W kraju pomimo wysokiej bazy i „dojrzałego” rynku nadal rośniemy w szybkim tempie, i to we wszystkich segmentach sprzedaży. W spółkach zagranicznych ta baza wciąż jest dużo niższa, stąd tempo wzrostu zdecydowanie większe. Pod kątem wielkości sprzedaży drugim największym po Polsce jest rynek rumuński. Kolejnym ważnym dla nas rynkiem jest Litwa. W pozostałych krajach, w których prowadzimy dystrybucję, nasza sprzedaż opiewała na 70-90 mln zł. Wyjątkiem są wschodzące rynki Słowenii i Włoch, gdzie ten obrót jest niższy. Na żadnym z rynków nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa i nadal widzimy pole do dynamicznego wzrostu poza Polską.


JM: Rynek dystrybucji części zamiennych w Europie Centralnej systematycznie rośnie. Które kategorie produktów mają największe znaczenie, jeśli chodzi o potencjał wzrostu?


RK: Nasz biznes to nie tylko dystrybucja części do samochodów osobowych i ciężarowych. W naszej ofercie znajdują się też opony, części do napraw powypadkowych, części do motocykli, narzędzia i urządzenia służące do wyposażenia warsztatów. W różnych krajach różnie wygląda udział tych segmentów w sprzedaży. Chcemy te segmenty rozwijać równomiernie za granicą, podobnie jak w Polsce. Duże pole do wzrostu dostrzegamy w segmencie samochodów ciężarowych. Na wielu zagranicznych rynkach udział sprzedaży części do samochodów ciężarowych jest znacznie mniejszy niż w Polsce.


JM: Na jakim etapie jest kluczowa inwestycja w centrum logistyczne w Zakroczymiu? Kiedy zacznie ono funkcjonować?


RK: Teraz odbywają się testy wewnętrznych systemów logistycznych, w grudniu planowane jest przyjmowanie pierwszych dostaw. Nowe centrum ma osiągnąć pełną zdolność operacyjną w styczniu-lutym 2017 r. Wydatki na budowę w ciągu dwóch lat wyniosą blisko 180 mln zł. Warto zaznaczyć, że supernowoczesna logistyka wewnątrz magazynu oparta na systemie sorterów została zaprojektowana i dostarczona przez niemiecką firmę Beumer, a wiele rozwiązań konstrukcyjnych powstało przy udziale fachowców z ILS. Dzięki tej inwestycji łączna powierzchnia magazynowa grupy wzrośnie z obecnych 127,5 tys. mkw. Do 165,5 tys. mkw w 2017 r.


Centrum w Zakroczymiu to niejedyna inwestycja logistyczna prowadzona w tym roku. Przygotowujemy również otwarcie trzech magazynów regionalnych w Pruszczu Gdańskim, Szczecinie oraz Lublinie, głównie z myślą o towarach masowych, takich jak opony, akumulatory czy oleje, co pozwoli na odciążenie logistyki centralnej. Planujemy również otwarcie pod koniec 2016 r. regionalnego centrum dystrybucji w Budapeszcie. Zakładamy, że nowoczesna, sprawna i efektywna logistyka w połączeniu z rozwiniętą siecią punktów dystrybucyjnych zapewni grupie dalszy dynamiczny rozwój zarówno w kraju, jak i za granicą.


JM: Czy w najbliższym czasie planowane są większe nakłady na rozwój?


RK: W przyszłym roku nie przewidujemy wielkich nakładów jeśli chodzi o inwestycje. Cały czas rozwijamy sieć dystrybucji zarówno w Polsce, jak i za granicą. I to będzie największa pozycja kosztów. Szacujemy, że otwarcie jednego punktu dystrybucyjnego oznacza do 1 mln zł kosztów, z czego największy udział ma „zatorowanie” filii.



źródło: Parkiet
18.08.2016

powrót