Członek zarządu i założyciel Inter Cars skomentował spadek sprzedaży na ogarniętej wojną Ukrainie.

 

Wartość sprzedaży polskiego dystrybutora na Ukrainie po 8 miesiącach 2014 roku wyniosła 70,1 mln zł i była o 20,2 proc niższa niż w okresie styczeń-sierpień 2013 roku."Z 20 filii Inter Cars na Ukrainie musieliśmy zamknąć tylko jedną, wysuniętą najdalej na wschód - w Doniecku. Swoją drogą była to jedna z naszych najmniejszych filii.

 

Obecnie problem na ukraińskim rynku polega na tym, że ukraińscy klienci mają bardzo ograniczoną siłę nabywczą. Po dewaluacji hrywny części motoryzacyjne, samochody i w ogóle dobra konsumpcyjne stały się bardzo drogie. Z naszego punktu widzenia, przeliczając na Euro, wartość naszej sprzedaży spadła tam o 20 proc., przy czym ilościowo sprzedaż idzie stabilnie.

 

 Nie brakuje jednak pewnych perturbacji w naszych filiach, ponieważ niektórzy nasi pracownicy otrzymali powołania do wojska. Wydaje mi się jednak, że sprzedaż utrzyma się na poziomie o 20 proc. niższym niż w roku ubiegłym. Na rynku ukraińskim nie oczekuję teraz ani sukcesu, ani tragedii. Z naszej strony postawiliśmy na poprawę logistyki. Zwiększyliśmy częstotliwość dostaw na Ukrainę jednocześnie obniżając stany magazynowe zarówno w filiach, jak i w lokalnym hubie w Kijowie tak, by być bardziej bezpiecznym. Dzięki temu nasze filie na Ukrainie nie mają problemu z niedostępnością towaru. Mamy nadzieję, że wielkiej wojny tam nie będzie i uda się ten konflikt załagodzić" - powiedział Krzysztof Oleksowicz, członek zarządu Inter Cars, w czasie konferencji prasowej podczas 14. Targów Inter Cars jakie odbyły się w dniach 5-7 września w Warszawie.

 

1409949550.jpg

Źródło: Leszek Kadelski, Motofaktor

Data: 05-09-2014

powrót